Dior Diorskin Nude Air
Podkład Dior Nude był to drugi mój , taki na poważnie podkład parę lat temu jaki kupiłam zaraz po studiach. W sumie nie wiem nawet czemu zdecydowałam się na podkład gdyż moja cera 10 lat temu miała się naprawdę w świetnej kondycji . Nie było przebarwień, plam, plameczek , nie było trądziku, ani żadnych wyprysków. Całą swoją młodość do 30 przeżyłam bez problemów. Potem się zaczęły ale to historia na inny temat. Wracając do podkładu Dior Nude, ta linia podkładów bardzo przypadła mi do gustu od samego początku . Lekka postać , ładne krycie i rozświetlenie cery sprawiły ,że regularnie kupowałam , do czasu kiedy wzięłam próbkę Dior Capture Totale i przepadłam, a że właściwości pielęgnacyjne w kosmetykach kolorowych przyciągają mnie jak magnes Dior Capture Totale musiał być mój. Kocham ten podkład i dla mnie w moim osobistym rankingu był / jest najlepszy! Dlaczego był ? a no właśnie do czasu pojawienia się nowego podkładu Dior Diorskin Air ! Początkowo myślałam ,że Dior już nie może stworzyć nic lepszego niż wspomniany Capture Totale, niedawno pojawił się Dior Star , który lubię ale nie aż tak bardzo jak CT , a tu kolejna nowość ! Wzięłam się za testy z ciekawością ale chyba już nie aż taką jak w przypadku Star , o którym było bardzo głośno zanim się pojawił . Pierwsze wrażenia były ok, ale coś mi nie grało. Niby lekki, przyjemny w użyciu, niewidoczny ale miałam wrażenie ,że mnie wysusza. Kolejne testy wypadały lepiej , więcej nawilżenia i podkład był już niemalże idealny. Ale ciągle w głowie mi siedziało to dlaczego tak zareagowała moja cera. Podczas jednej z rozmów z Agą z bloga White Praline o oczyszczaniu genialnie przypomniałam sobie ,że używam kremu z Pahrmaceris z kwasem migdałowym ! Nawet nie wiecie jaka radość mnie ogarnęła! to nie podkład , którego efekt szalenie mi się podoba na twarzy a kuracja kwasami była przyczyną takiej “suchoty” na twarzy 🙂 Po tym jakże krótkim wstępie Kochani, zapraszam Was na prezentację podkładu Dior Diorskin Nude Air !
Nie będę opisywać cech kosmetyku, składu podanego przez producenta, jeśli macie chęć dowiedzieć się czegoś więcej zajrzyjcie na : Portal Urodowy Beautydelights , tam możecie dowiedzieć się o właściwościach i zobaczyć pozostałe kosmetyki z linii Dior Diorskin Air 🙂 Skupię się na tym jak podkład się u mnie zachowuje , za co go lubię i dlaczego wskoczył na prowadzenie 🙂
Podkład zamknięty jest w mało typowej dla podkładów buteleczce , uwagę od razu przykuwa zamknięcie z pipetką. Precyzyjnie wyprofilowana odmierza odpowiednią ilość kosmetyku niemal jak kroplomierz. Postać podkładu jest tak płynna , że nie wyobrażam sobie innej formy podania. Sama buteleczka skromna , szklana ze srebrnym wykończeniem przypomina buteleczkę Dior Capture Totale , pomijając oczywiście zamknięcie.
Bardzo płynna postać podkładu wymaga należytej uwagi podczas nanoszenia bezpośrednio na twarz. Ja nakładam kilka kropli na dłoń ,a potem z dłoni na jajo, w sumie teraz jak się tak zastanawiam to czemu ja nie kropię bezpośrednio na jajo hmmm? jutro sprawdzę 🙂 Na zdjęciu poniżej możecie zobaczyć jak płynna jest konsystencja podkładu :
Podkład nałożony jajem/gąbką wygląda u mnie najładniej. Ja nie wymagam wielkiego krycia od podkładu , a poza tym gąbką można podobnie jak pędzlem budować poziom krycia. U mnie kilka kropel tego podkładu naniesionego jajem daje uważam wystarczający poziom krycia zachowując przy tym naturalny wygląd. Nosząc ten podkład naprawdę mam wrażenie jakbym nic nie miała twarzy prócz pielęgnacji, makijażu i odrobiny różu. Ale zobaczcie sami :
Moja cera jest miarę gładka jeśli chodzi o strukturę , pojawiają się od czasu do czasu drobne krosteczki na kości jarzmowej i ciągną się w kierunku płatka nosa, może dojrzycie to na zdjęciu powyżej, choć nie lubię tych zmian tak teraz podczas testowania tego podkładu nawet się ucieszyłam ,że są bo będę mogła pokazać efekt :)Wracając do zdjęcia powyżej, na tym zdjęciu widać wspomnianą okolice, jest nierówna przez te niedoskonałości ,a przy ich okazji także zaczerwieniona , na płatku nosa są dodatkowo rozszerzone naczynka. Nałożenie naprawdę niewielkiej ilości podkładu sprawia ,że to o czym mówiłam wyżej znika, a cera wygląda jakby nic na niej nie było. Była to pierwsza właściwość tego podkładu , która mnie zachwyciła.
Na zdjęciu poniżej sprawdźcie jak wygląda moja cera solo , tylko z pielęgnacja i z odrobiną podkładu Dior Diorskin Nude Air :
Kolejna cecha, która mnie również kupuje to fakt, że podkład pięknie pachnie i uprzyjemnia chwilę aplikacji . Podkład momentalnie stapia się z moją cerą , nie ma zacieków na linii żuchwy , które trzeba rozetrzeć aby podkład ładnie stopił się z kolorem skóry, na pewno jest to kwestia dobrania koloru ale nie z każdym podkładem jaki mam tak mogę mimo tego,że mam dobrze dobrany kolor. Lekkość jaka towarzyszy nakładaniu to kolejny pkt ,na który zwracam uwagę. Wiecie że lubię naturalny wygląd, nawet jak mam zonka na twarzy nie eliminuję go ze zdjęcia, jest i już . Na zdjęciu na brodzie mam przebarwienie powstałe po jakimś tam czymś. Podkład poradził sobie z jego przykryciem , może nie jest to krycie wysokich lotów ale zaznaczam jak na lekki jak mgiełka podkład przykrył bardzo dobrze, tą samą jedną warstwą 🙂
Podkład Dior Diorskin Nude Air daje naturalne, aksamitne , satynowe wykończenie. Nie tworzy powłoki typowej dla większości podkładów. Cera naprawdę oddycha ! Jego dyskretny woal jest niewidoczny a cera zyskuje blask i bardzo świeży wygląd.
Kolejnym kosmetykiem jaki Wam pokażę jest puder w kompakcie Dior Nude Air Pudre Compact , ja mam w odcieniu 002. Nie przepadam za efektem opalonej cery, chyba ,że jest to okres letni , kiedy naturalnie opalona cera mi się podoba. Dlatego też ten puder służy mi do konturowania twarzy choć mistrzem w tej dziedzinie nie jestem i chyba nigdy nie będę bo nie mam smykałki 😛 Dlatego też do konturowania wybieram bardzo delikatne odcienie, którymi wiem ,że krzywdy sobie nie zrobię i ten puder taki efekt jaki planuję mi zapewnia .
Zamknięty w typowym dla marki Dior eleganckim puzderku z lusterkiem , z dołączonym bardzo funkcjonalnym pędzlem, którego chętnie używam.
Dior Nude Air Pudre Comapct jest dość miałki i dobrze nabiera się na pędzel, ładnie się też go trzyma nie obsypując się.
Mój odcień jest ciepły i współgra z moją oliwkową karnacją. Jest delikatnie , nienachalnie ale coś się na twarzy dzieje. Jak moja cera złapie kilka promieni słońca nie omieszkam oprószyć nim całej twarzy gdyż jego lekkość podobnie jak podkładu zachęca do nałożenia większej ilości. Muszę koniecznie w perfumerii sprawdzić odcień 001 być może on na ten czas byłby kolorem do noszenia na całej twarzy 🙂
Z obydwu kosmetyków jestem zadowolona! Podkład plasuje się na pierwszym miejscu moich ulubionych podkładów. Jego lekkość i ten niewidoczny woal jakim otula twarz urzeka ! Koniecznie sprawdźcie !
Mieliście okazję poznać Dior Nude Air ? Jakie podkłady wybieracie , czym się kierujecie ?
Wszystkie odcienie podkładów i pudrów możecie sprawdzić →→→ BeautyDelights-Dior Diorskin Nude Air ←←←