MAC KEEPSAKES
To kolekcja limitowana , która przykuwała moją uwagę już od momentu zapowiedzi. Bardzo lubię cienie Mac i w miarę regularnie uzupełniam swoje zbiory. Nie wszystkie jednak kolekcje limitowane mnie kuszą . Ta kolekcja , propozycja kolorystyczna i kampania reklamowa przypadła mi do gustu bardzo. Zestaw kosmetyków jakie dzisiaj Wam pokażę dostałam w prezencie urodzinowym od szwagierki i szwagra :*
W stylowej czarnej brokatowej torebce ozdobionej koralikami znajdują się cienie In Extra Dimension Eye Shadow, tusz do rzęs In Extreme Dimension Lash i Powerpoint Eye Pencil.
Podwójne cienie z kolekcji Mac Keepsakes zawierają połyskliwe , o bardzo jedwabistej, trochę może nawet żelowej strukturze cienie., które bardzo dobrze rozprowadzają się na powiece , świetnie się blendują i utrzymują na bazie przez cały dzień. Nie obsypują się podczas nakładania , nie blakną podczas noszenia.
Extra Dimension JUST GLEAMING to ten jaśniejszy odcień, połyskliwy, ciut mniej napigmentowany niż jego ciemniejszy brat , stanowi w makijażu bazę i doskonale rozświetla spojrzenie.
Extra Dimension STOLEN MOMENT to szarobrązowy również połyskliwy cień, z tych dwóch ten podoba mi się bardziej, lubię takie brązy z domieszką szarości.
Oba cienie spisują się bardzo dobrze, ten zestaw jest zestawem do delikatnego makijażu, jeśli chcemy użyć tylko tych cieni. Myślę , że kolory dobrane są tak, że każdy typ urody byłby zadowolony, pozostaje tylko kwestia wykończenia.
Kredką do oczu jestem zachwycona, cienie może już u mnie takiego zachwytu nie wywołują gdyż je znam. Kredki do oczu dopiero poznaję i ta jest drugą jaką mam z Mac i mam chęć na więcej. Praca tą kredką jest łatwa i przyjemna. Miękka , a bardzo dobre napigmentowanie sprawia ,że jednym pociągnięciem możemy wykonać kreskę.
Kredka Powerpoint Eye Pencil w kolorze STUBBORN BROWN jest dostępna w stałej ofercie co mnie bardzo cieszy gdyż kolor bardzo mi się podoba i często po nią sięgam. To ciemny, czekoladowy brąz.
Tusz do rzes In Extra Dimension Lash to pozycja jakiej również nie miałam okazji do tej pory używać. Mając swoje ulubione maskary nie spoglądałam na tusze marki Mac. Czytałam wcześniej wiele dobrych opinii na temat tej maskary ale jakoś ciągle mi było nie po drodze aby wypróbować. Szczęśliwym trafem kolekcja Mac Keepsakes uzupełniła moje “tuszowe” zbiory o tą właśnie maskarę .
Szczoteczka tego tuszu jest dość duża , silikonowa czyli taka jak lubię . Dobrze rozprowadza tusz na rzęsach. Początkowo trochę mi sklejała rzęsy ale myślę ,że jest to kwestia po prostu świeżego tuszu, tak mam z większością nowych maskar. Po kilkudniowym okresie używania zaczęła spisywać się tak jak powinna. Wydłuża rzęsy, zagęszcza i ładnie podkręca.
Tusz nie kruszy się , nie rozmazuje w trakcie noszenia a podczas demakijażu swobodnie się zmywa każdym produktem do tego przeznaczonym .
Tak jak wspominałam wyżej zestaw kosmetyków z kolekcji Mac Keepsakes to zestaw, oczywiście jak dla mnie do wykonania delikatnego makijażu. Wykorzystując kredkę jako bazę pod cienie można by wyczarować mocniejszy makijaż, natomiast samymi cieniami byłoby trudno. Nie polubią się z tym zestawem osoby, które nie lubią takiego wykończenia cieni, są naprawdę mocno połyskliwe. Ja lubię i chętnie sięgam po ten zestaw. Poza tym jest to duet cieni , który sprawdza się również na wyjazdach. Razem z tuszem i kredką do oczu mogą swobodnie stanowić jedyne wyposażenie kolorówki w kosmetyczce:)
Oko :
W makijażu :
[tabs type=”horizontal”][tabs_head][tab_title]:)[/tab_title][/tabs_head][tab]Co sądzicie o kolekcjach limitowanych Mac? Są bardzo podzielone zdania i ciekawa jestem Waszej opinii :)[/tab][/tabs]