W 2013 roku marka CHANEL zaprezentowała manifest pięknego wyglądu – CHANEL Les Beiges. Niezależna od pór roku, czy to środek zimy, pierwsze promienie wiosennego słońca czy tez złota jesień, Les Beiges to zawsze ponadczasowa interpretacja naturalnego piękna. Prosty gest, który zapoczątkował wyzwolenie makijażu i stał się niezbędnym elementem codziennego rytuału piękna. Gabrielle Chanel uwolniła ciało kobiety od restrykcyjnych ubrań, pozwalając jej na swobodę ruchów i korzystanie z dobrodziejstw światła we wszystkich okolicznościach.

Mademoiselle Chanel korzystała ze swobody przebywania na świeżym powietrzu na plażach Deauville, Cannes i Biarritz. Fotografie z epoki ukazują Gabrielle z odsłoniętą twarzą, promienną , emanującą subtelnym blaskiem. Skąpaną w słońcu. W ten sposób narodził się nowy styl życia. CHANEL Le Beiges odsłonia naturalny blask zdrowej skóry.

Nowy podkład Chanel Les Beiges to produkt przeznaczony dla każdego typu cery i do stosowania przez cały rok. Zawsze wtedy kiedy chcesz wyglądać naturalnie i czuć ten luz dni, kiedy nic nie musisz, a możesz wszystko. Chyba większość z nas w makijażu szuka naturalności. O ile makijażowi oka pozwalam na szaleństwa o tyle moja cera w podkładzie musi czuć się swobodnie, tak aby wyglądała jak niczym nie przykryta, a jednocześnie aby drobne niedoskonałości i plamy pigmentacyjne nie odwracały uwagi od całości. Tak właśnie jest w przypadku tego podkładu. Jego subtelna nienachalność, zdrowy, naturalny wygląd cery i rozświetlenie sprawia,że z przyjemnością po niego sięgam.

Zamknięty w matowym szkle, zachowuje niezwykłą elegancję jaka towarzyszy marce od samego początku jej istnienia.

Podkład w składzie zawiera dwutlenek tytanu, który jest pigmentem silnie rozjaśniającym i chroni skórę w przed promieniowaniem UV w szerokim spektrum.

Przeciwdziała powstawaniu fotouszkodzeń skóry objawiających się m.in.  coraz bardziej sucha skórą, nasilającymi się objawami trądziku, cerą coraz bardziej podatną na podrażnienia i wrażliwą się na czynniki zewnętrzne, szybciej tworzącymi się zmarszczkami.
Jest pierwszą linią ochrony przed uszkodzeniami oksydacyjnymi. Wysoce efektywny w ochronie przed wolnymi rodnikami.

W Polsce podkład dostępny jest w 8 odcieniach : N0 10, No 12, No 20, No 21, No 22, No 30, No 40, No 50.

Na zdjęciach poniżej przedstawiam odcień No 20, który stapia się z moją cerą i współgra z odcieniem skóry na szyi mimo tego ,że w porównaniu z odcieniem mojej cery wypada blado, w pełnym makijażu staje się praktycznie niewidoczny.

Jest to idelany odcień dla mnie na tę porę roku, myślę że latem będę używać odcienia No 3o, który teraz jest trochę za ciemny i odcina się zbyt od koloru skóry na szyi.

Testowałam ten podkład z różną pielęgnacją. Przy mojej suchej cerze ten podkład, o tej porze roku wymaga większego nawilżenia aby ładnie wyglądał na cerze. Świetnie sprawdza się uwielbiany przez ze mnie krem Chanel z linii Hydra Beauty. 

Próbowałam również różnych sposób nakładania tego podkładu, pędzlem, gąbką BeautyBlenderem i palcami. Najbardziej podoba mi się efekt po nałożeniu palcami, na drugiej pozycji plasuje się nałożenie gąbką. Nakładany pędzlem ze względu na dość gęstą formułę wypada najsłabiej.

Na zdjęciu obok, mam nałożony podkład bez żadnej bazy rozświetlającej, tylko sama pielęgnacja. Podkład celowo zaaplikowałam również na powieki byście mogli zobaczyć pełne krycie tego podkładu. Odcień skóry na powiekach, pomijając plamy pigmentacyjne na twarzy to obszar w którym skóra jest najciemniejsza i wydaje mi się że tu właśnie najlepiej widać krycie podkładu i wyrównanie kolorytu. Nigdy nie nakładam podkładu na powieki ale w tym przypadku pokusiłam się o to i dopiero sama na zdjęciach zobaczyłam moc krycia.

Podkład należy aplikować bez “zastanawiania” się gdyż dość szybko zasycha. Jego formuła jest o wiele bardziej gęsta niż znanych mi dotąd podkładów Chanel. Podczas aplikacji palcami nie ma potrzeby przyspieszania ruchów gdyż podkład gładko i równomiernie się rozprowadza. Podczas nakładania zwilżoną gąbeczką tempo muszę trochę podkręcić.

Na zdjęciach poniżej zwróćcie uwagę na moje powieki, które są naprawdę ciemnie, dla porównania pokazuję zdjęcie tylko z pielęgnacją i z nałożonym podkładem:

Na zdjęciach poniżej, podkład na cerze wymęczonej choróbskiem, które mnie ostatnio dopadło. Podkład bardzo ładnie i naturalnie rozświetlił moją zmęczoną cerę i wyrównał koloryt niewielką ilością.

Na zdjęciu obok przedstawiam swatches 5 odcieni tego podkładu, na skórze ręki i na białej kartce. Niemniej jednak przed zakupem zachęcam do wzięcia sobie próbki z perfumerii lub skorzystania na miejscu i nałożenia wybranego odcienia na cerę. Często światło w perfumerii nie oddaje prawdziwego odcienia naszej cery więc polecam też wyjść z nałożonym podkładem na zewnątrz i korzystając ze światła dziennego ocenić nałożony odcień.

Podkład nie utlenia się i nie zmienia koloru w ciągu noszenia. Nie ściera się, nie wnika w pory i załamania.

Nie podkreśla suchych partii cery choć cery bardzo suche mogą w tych miejscach mniej komfortowo odczuwać ten podkład.

Myślę, że cery mieszane będą zadowolone całorocznie z tego podkładu, cery suche w zależności od użytej pielęgnacji i od pory roku. Myślę, że u mnie ten podkład bardzo dobrze będzie się nosił wiosną i latem choć teraz jestem również zadowolona z efektów.