TOM FORD
Skin Illuminating Powder Duo
TOM FORD, projektant mody, reżyser filmowy ale także twórca i kreator makijażu. Ze względu na bardzo ograniczoną dostępność produktów do makijażu tej marki nie miałam okazji używać przez bardzo długi czas. Od jakiegoś czasu poza pięknymi zapachami tego wybitnego kreatora mamy możliwość korzystać również z dobrodziejstw kosmetyków kolorowych jakie oferuje marka. Nie wszystkie perfumerie stacjonarne Douglas mają w swojej ofercie produkty do makijażu ale sklep online oferuje już bardzo dużą liczbę kosmetyków i akcesoriów do makijażu.
Moje zainteresowanie kosmetykami TOM FORD rośnie. Piękne opakowania, świetna jakość i komfort używania sprawiają, że ciągle mam ochotę na więcej i więcej. Jakiś czas temu pokazywałam Wam piękną paletę cieni do powiek od której zaczęłam swoją przygodę z kolorówką tej marki, bardzo szybko do palety dołączył przepiękny puder cieniująco-rozświetlający, który już od pierwszej aplikacji skradł moje kosmetyczne serce, a który właśnie dziś pokażę w makijażach.
Niezwykle eleganckie puzderko, klasyczne i szykowne wzbudza chęć posiadania bez względu na to co kryje w środku. Każdy element opakowania wykonany na najwyższym poziomie. Jestem zachwycona tym jak się prezentuje.
Cieniujący i rozświetlający pudrowy duet to must have, ja całkiem niedawno zaczęłam się interesować metodami cieniowania i rozświetlania cery przy pomocy kosmetyków kolorowych w makijażu. Zgłębiam temat, a moje kosmetyczne zbiory co jakiś czas powiększają się o kolejne produkty, dzięki którym modeluję twarz dodając jej blasku i zmieniając trochę rysy twarzy.
To duo zachwyca mnie za każdym razem kiedy po nie sięgam. Delikatnie biały odcień tworzy olśniewający blask dziennego światła, a rozświetlający złoty odcień tworzy iluminację światła świec. Absolutnie genialna formuła tego kosmetyku nie nastręcza żadnych trudności w nakładaniu. Myślę, że ta subtelność produktu będzie również ładnie pracować z mniej wytrenowaną w makijażu dłonią.
Jedwabiście gładka faktura, dobra pigmentacja i wyjątkowość odcieni to cechy, które mnie bardzo kupują i jestem pewna,że jak skończę to opakowanie sięgnę po kolejne. Jest to kosmetyk, bez którego dziś już sobie nie wyobrażam mojej kosmetyczki.
Odcienie mogą być aplikowane indywidualnie lub razem, by tworzyć wielowymiarowy blask.
Ja najczęściej nakładam cieniujący kolor do wymodelowania policzków nakładając tuż pod kości policzkowe. Kolorem rozświetlającym rozświetlam środkową część twarzy i szczyty kości policzkowych. Ten odcień bardzo często wykorzystuję również do makijażu oka , używając pod łuk brwiowy i do rozświetlenia wewnętrznego kącika oka.
Ciemny odcień nakładam dużym, płaskim pędzlem do pudru marki SISLEY, a rozświetlacz pędzlem do różu.
Produkt nie ma drobinek, osoby unikające tego typu produktów ze względu na iskrzące drobinki mogą śmiało sięgnąć po ten kosmetyk gdyż tu nie znajdziemy brokatowych nut. Nałożony na kości policzkowe czy miejsca, które chcemy rozświetlić wygląda subtelnie i elegancko ale podkreśla tak jak powinien.