Stosujemy różne diety, chodzimy na fintess i to jest na pewno podstawą zdrowego życia. Niemniej jednak często kłopotem pojawiającym się w czasie diet odchudzających lub w okresach spadku wagi jest utrata jędrności tkanek, która z wiekiem staje się tym bardziej widoczna w miejscach szczególnie wrażliwych takich jak brzuch, piersi, pośladki, ramiona i uda oraz ich wewnętrzne strony. Miejsca te są narażone na utratę jędrności, ponieważ już od 20 roku życia nasze komórki produkują coraz mniej kolagenu i elastyny, skóra staje się bardziej sucha i cieńsza oraz traci swoją elastyczność.
Utrata jędrności i ewentualne rozstępy zauważalne są najczęściej na udach, biodrach, piersiach i pośladkach w wyniku zbyt szybkiego przyrostu lub utraty wagi, ciąży czy w okresie dojrzewania, a rozstępy pojawiają się, gdy dochodzi do zerwania włókien elastycznych skóry. Dlatego też bardzo ważnym elementem w codziennej pielęgnacji jest zapewnienie skórze odpowiedniej dawki składników odżywiających, ujędrniających, nawilżających i napinających. Krem do ciała, który dziś Wam polecam jest moim ostatnim odkryciem i jestem w pełni zadowolona z jego działania.
Ujędrniający i odmładzający kremowy balsam do ciała Sisleÿa Concentré Anti-Age Fermeté Corps łączy moc serum odmładzającego i komfort, jaki daje kremowa konsystencja, zapewniając optymalną skuteczność ujędrniania najbardziej wrażliwych partii ciała. Wyciąg ze spiruliny, bogaty w składniki odżywcze i rewitalizujące, a także skuteczne wyciągi roślinne o działaniu przeciwstarzeniowym (koper, pszenica samopsza, liść białej wierzby) sprawiają, że kosmetyk działa na trzech poziomach:
– zwiększa elastyczność i jędrność skóry
– poprawia nawilżenie, odżywienie i witalność tkanek
– zapewnia natychmiastowe wygładzenie
Działanie SISLEŸA Concentré Anti-Age Fermeté Corps doskonale uzupełnia SISLEY CELLULINOV. To produkt, który już polecałam nie raz i będę robić to nadal gdyż jest to kosmetyk, który spośród wszystkich mi znanych przynosi najlepsze efekty w bardzo krótkim czasie. Uwielbiam za wszystko! Kremowa, aksamitna konsystencja idealnie nadająca się do masażu i przyjemny zapach to właściwości, które sprawiają, że ma się ochotę używać tego produktu kilka razy dziennie. Mieszanka nasion longanu, czerwonych alg, lotosu indyjskiego, kofeiny, soi, ekstraktu z miechunki, wyciąg z liści miłorzębu japońskiego i cedrolu zapobiega występowaniu cellulitu. Zawarte w składzie masło Shea i olejek słonecznikowy i olej rzepakowy odżywiają, łagodzą, regenerują, zmiękczą i odżywiają skórę. Już po pierwszym użyciu, skóra staje się piękniejsza. Kosmetyk ten zapewnia niesamowity poziom nawilżenia utrzymujący się do następnej kąpieli. Po dwóch tygodniach regularnego używania efekty są WOW. Skóra staje się bardzo gładka, zauważalny jest zarówno wizualny jak i dotykowy efekt.
Marka SISLEY to marka, której kosmetyki do pielęgnacji twarzy i ciała znam od kilku lat i to właśnie kosmetyki tej marki stanowią ok 70 % całej pielęgnacji jaką używam. Jest to moja ukochana marka kosmetyczna i bez obaw sięgam po produkty jakie oferuje. Nigdy się nie zawiodłam, a liczne recenzje na moim blogu potwierdzają moją wielką kosmetyczną miłość. Produky, które dziś polecam stanowią podstawę pielęgnacji ciała u mnie tej marki. Bardzo je lubię i powielam jeśli mi się skończą. Produkt, który zasługuję na bardzo wysoką ocenę biorąc pod uwagę skuteczność to SISLEŸA Concentré Anti-Age Fermeté Corps. Absolutnie genialny balsam ujędrniający, który daje natychmiastowy efekt, a regularne używanie utrzymuje utrzymuje skórę w świetnej kondycji bardzo długo po zakończonej kuracji ujędrniającej.
Pielęgnację ciała podobnie jak pielęgnację cery traktuję bardzo poważanie. Rzadko używam przypadkowych kosmetyków na zasadzie, a może jakoś podziała… Bardzo często to nie skóra na twarzy ale właśnie na ciele zdradza nasz wiek, złe nawyki żywieniowe, brak ruchu…. Dlatego też ważne jest to abyśmy dbały o skórę ciała tak samo jak o cerę. Mimo tego, że skóra na ciele poza twarzą ma inną grubość, inne potrzeby wymaga odpowiedniej pielęgnacji aby jak najdłużej zachować swoją witalność i ładny wygląd.
Regularne złuszczanie usuwa zanieczyszczenia z powierzchni skóry, wygładza i uelastycznia naskórek, a także przygotowuje skórę do nałożenia na nią preparatów pielęgnacyjnych. Peeling do ciała SISLEY EXFOLIANT MOUSSANT ENERGISTANT, to energetyzująca pianka złuszczająca do ciała, która łączy w sobie właściwości przyjemnego żelu pod prysznic i skuteczność peelingu. Dlatego też możemy go używać tak często jak tylko mamy potrzebę, bez ryzyka podrażnienia skóry. W składzie znajdują się olejki eteryczne (lawenda i rozmaryn), złuszczające mikroperełki oraz wyciągi roślinne, które usuwają martwy naskórek. Bardzo przyjemny, energetyczny i odświeżający zapach uprzyjemnia moment aplikacji. Stosuję ten peeling na lekko wilgotną skórę. Skóra po użyciu peelingu staje się bardzo gładka, miękka i napięta, jest świetnie przygotowana na przyjęcie kosmetyków pielęgnacyjnych. Uwielbiam ten produkt za skuteczność działania i delikatność. Mimo, że nie należy do mocnych produktów złuszczających jeśli chodzi o formułę działa tak jak powinien.
Jest to najlepszy balsam ujędrniający jaki miałam okazję używać i nie tylko dlatego, że w ogóle bardzo cenię linię Sisleÿa marki SISLEY ale również za wyjątkowe, spektakularne działanie. To już moje drugie opakowanie i na pewno nie ostatnie! Choć testuję wiele kosmetyków i wiele bardzo lubię, ten jest na pierwszym miejscu nieustannie od momentu pierwszego użycia. Cudowna formuła która otula ciało momentalnie wygładzając i świetnie je nawilża. Przyjemny zapach jaki towarzyszy aplikacji uprzyjemnia te chwile tylko dla mnie. Z każdym dniem używania skóra staje się coraz bardziej elastyczna, napięta i jędrna. Jest doskonale odżywiona i nawilżona. To produkt, który jako jedyny radzi sobie ze skórą na przedramionach tak jak sobie bym tego życzyła. Genialnie napina likwidując wiotkość skóry w tej okolicy. Myślę, że chyba każda z Was wie o czym myślę.
Mając na uwadze kompleksową pielęgnację ciała nie zapominajmy również o dekolcie i skórze na szyi. Delikatna i wrażliwa skóra dekoltu powinna być otaczana szczególną opieką i odpowiednio pielęgnowana. To ona, dzięki sprężystości i napięciu odgrywa rolę podtrzymującą, przeciwstawiając się siłom grawitacji. Jednak ten naturalny biustonosz poddawany jest trudnym próbom podczas kobiecego życia: diety, opalanie, ciąże, menopauza, niewłaściwa postawa, naturalne starzenie skóry… SISLEY Phytobuste + décolleté to kolejny kosmetyk, który towarzyszy mi w codziennej pielęgnacji ciała.
Konsystencja eleganckiej bielizny, efekt drugiej skóry… Aksamitnie jedwabista konsystencja natychmiastowo wygładza i napina skórę dzięki właściwościom filmotwórczym . Formuła jest dość gęsta i umożliwia delikatny masaż piersi, bardzo szybko się wchłania, na tyle szybko że można od razu ubrać się bez czekania. Krem bardzo naturalnie pachnie koktajlem olejków eterycznych z majeranku, werbeny oraz jałowca o świeżej, rześkiej nucie daje wrażenie orzeźwienia i gładkości podczas aplikacji.
Krem do pielęgnacji szyi – zbędny luksus? kiedyś takie pytanie zadałam przygotowując publikację dotyczącą SISLEY Crème pour le cou. Odpowiedź : ABSOLUTNIE NIE!
Kilka centymetrów kwadratowych skóry łączących serce i głowę… Odgarniasz włosy odsłaniając wdzięk i elegancję tej delikatnej, wrażliwej strefy. Wyróżnik kobiecości, szyja jest ważnym elementem w każdym kanonie piękna.
Aplikacja kremu SISLEY Crème pour le cou to chwila czystej przyjemności…. Lekka, jedwabista konsystencja otula szyję niczym kaszmirowy szal…. Wtapia się w skórę szyi pozostawiając ją gładką, miękką i delikatną… Wchłania się bardzo szybko i tworzy na szyi napinający film. Absolutnie piękny zapach, którym zachwycały się kobiety na całym świecie używając kremu w poprzedniej formule jest i tu. Tak, to jeden z piękniej pachnących kosmetyków do pielęgnacji okolic twarzy jaki miałam okazję używać, otulający miękkością i zmysłowością. Za każdym razem sięgając po ten krem nie spieszę się podczas aplikacji delektując się tą chwilą luksusu jaką zawsze zapewnia marka SISLEY.
