Tempo życia jakie mam ostatnio mocno mnie przegania ! Ale taki czas i nie ma co narzekać! ja nie narzekam ! Lubię jak się dużo dzieje. W zeszłym miesiącu nie miałam czasu umówić się do fryzjera, ciągle coś, a siwych włosów na odroście ….. jakiś czas temu dostałam do przetestowania kosmetyk, który właśnie dziś przedstawiam. Zapomniałam o nim… leżał i czekał na odpowiedni moment. I ten moment nastał! Postanowiłam wypróbować ten żel nie znając żadnej opinii na jego temat. Nie miałam pewności czy kolor, jaki dostałam będzie ok, czy pokryje moje siwe włosy…. Ale kto nie ryzykuje nie pije szampana !
CHRISTOPHE ROBIN – żel tymczasowo koloryzujący włosy! Składa się z 92% naturalnych składników i czystych pigmentów, nie zawiera utleniacza ani amoniaku. Jego łagodna formuła, wzbogacona ekstraktami roślinnymi, natychmiast pokrywa siwe włosy. Bardzo dobrze współpracuje ze wszystkimi szamponami.
Eleganckie odcienie idealnie pasują do bazowego koloru, zapewniając naturalny i świetlisty efekt. Włosy są lśniące i wyraźnie wzmocnione. I ja jestem pod wrażeniem tego żelu! nie dawałam mu dużych szans muszę przyznać szczerze…. Ale efekt jaki mi dał baaardzooo miło mnie zaskoczył ! Pięknie pokrył siwe włosy, odświeżył kolor moich włosów na długości i nadał im przepięknego połysku! Podczas mycia włosów regularnie się spłukuje… Jedyne co może być dla niektórych minusem to fakt, że włosy trochę zabarwiają poszewkę na poduszkę, a że mam białe to to widzę 😉